Na rynku jest cała masa różnego typu obiektywów. Różnią się one od siebie: światłem, szybkością autofocusa, ceną czy firmą, która je wyprodukowała. Jednak przede wszystkim różnią się od siebie ogniskową i to o niej będzie dzisiejsza lekcja.
Nie będę jednak na razie skupiał się na konkretnych modelach obiektywów. Na ich wadach, zaletach – ani na bardziej skomplikowanych rzeczach, takich jak perspektywa czy ekwiwalent ogniskowych. Dziś po prostu podstawy. Powiem Ci, czym jest ogniskowa, która sprawdzi się przy konkretnym typie fotografii i jak świadomie zacząć korzystać z wachlarza obiektywów.
Kwestię ogniskowych będę poruszał jeszcze kilka razy – jeden wpis nie zmieści wszystkich informacji, jakie chciałbym Ci przekazać.
Tradycyjnie – zacznijmy od początku
Jeśli pamiętasz jeszcze lekcje fizyki – a dokładniej dział 'optyka’ – to prawdopodobnie wiesz o ogniskowych wszystko… Ja nigdy orłem z fizyki nie byłem, więc wybacz, ale nie będę Ci tłumaczył tego zagadnienia w sposób naukowy. Fizyka to nie moje imię!
No, ale do rzeczy! Ogniskowa to jeden z podstawowych parametrów określających obiektyw. Wyrażana jest w milimetrach. Określa kąt widzenia danego obiektywu. Co to znaczy? To, że im mniejsza wartość ogniskowej tym kąt widzenia jest szerszy. Analogicznie – im dłuższa ogniskowa, tym kąt jest węższy. Brzmi podle – wiem, już wyjaśniam. Zerknij na tę grafikę:
To trochę, jak kątomierz. Jak widzisz, im mniejsza wartość ogniskowej tym Twój aparat widzi więcej (stopni). Przy dużej wartości ogniskowej aparat widzi mniej – ale dzięki temu 'zbliża’ się do fotografowanego obiektu. Eh… to nadal nie brzmi prosto. Czas to to trochę zobrazować!
Zdjęcie poniżej zrobiłem przy użyciu ogniskowej 24mm. Zwróć uwagę na figurkę siedzącą wewnątrz muru, prostokąt wokół niej pokazuje ile mniej widzi mój aparat przy ogniskowej 200mm.
Oczywiście zrobiłem dwa zdjęcia – jedno na 24mm, drugie na 200mm. Na dokładnie takich samych parametrach i nie ruszyłem się nawet o krok! Przesuń teraz suwakiem niżej w lewo i prawo. Widzisz, jak bardzo zbliżyłem się do figurki mimo, że przecież nie zrobiłem ani jednego kroku?
(przesuń suwak w lewo lub prawo)
Teraz już chyba nie jest to tak trudne, co nie? Na razie wystarczy, że zapamiętasz, że im mniejsza cyfra przy ogniskowej – tym szerzej/dalej. Natomiast im większa wartość ogniskowej – tym węziej/bliżej. Zaraz powiem Ci, jak i kiedy to wykorzystać.
Jakiej ogniskowej użyć?
No właśnie?! Odpowiedź nie jest taka prosta. Wszystko zależy od tego, co zamierzasz fotografować. Żeby było łatwiej stworzę taki najprostszy podział ogniskowych. Naprawdę bardzo ogólny. Nie rób skrupulatnych notatek – potraktuj to jako drogowskaz.
# Szerokokątne (do 35mm)
Szerokie kąty przydadzą się w głównie wtedy, kiedy będziesz chciał pokazać przestrzeń – na przykład piękno tego świata w pejzażu. Przyda się też w przypadku, gdy będziesz zmuszony robić zdjęcia w ciasnych pomieszczeniach: dajmy na to w mieszkaniach w bloku, podczas imprezy w malutkim klubie lub na przykład w korytarzu parku maszyn podczas zawodów żużlowych… Szerokokątny obiektyw się po prostu przydaje, gdy chcesz pokazywać świat szeroko (lub gdy nie masz wiele miejsca)!
# Uniwersalne (od 35mm do 85mm)
Tu pewnie oburzą się internetowi znawcy… Trudno. Przypomnę tylko, że to bardzo ogólny podział! Dlaczego nazwałem je uniwersalnymi? Chyba dlatego, że sam najczęściej używam takiego przedziału ogniskowych. Po prostu są dość uniwersalne – mimo tego, że tak wiele je różni! Dajmy na to 35mm – używam bardzo często przy reportażach. Takie szkło pozwala mi pokazać kontekst sytuacji, nie tylko postać ale i miejsce. 85mm to dla mnie dobra ogniskowa przy ciasnym, klasycznym portrecie – ale też przy ciaśniejszych kadrach reportażu. Przydaje się w sytuacjach, gdy nie chceę zbliżać się zbytnio do fotografowanego, kiedy wolę zostać niewidoczny. 50mm jest czymś pomiędzy nimi. Niektórzy twierdzą, że to ogniskowa najbardziej zbliżona do ludzkiego oka – ale pamiętaj, ja nie jestem naukowcem, nie powiem Ci, czy to prawda. Obiektyw z taką ogniskową pozwala mi zrobić portret z rozmytym tłem, odseparować detal od otoczenia, ale mogę też odejść na krok lub dwa do tyłu i pokazać sytuację nieco szerzej.
#Teleobiektywy (od 85mm)
Czyli obiektywy, które najbardziej przydadzą Ci się wszędzie tam, gdzie po prostu nie będziesz w stanie podejść do fotografowanego obiektu. Są różne przyczyny i przeszkody. Ja namiętnie używam mojego teleobiektywu do fotografowania zawodów sportowych. Przeważnie nie mogę zbliżyć się do zawodników (bo bym im przeszkadzał albo naraził się na rozjechanie przez rozpędzony motocykl). Użyłem go też choćby przy rekonstrukcji oblężenia zamku w Malborku (po prostu nie chciałem zarobić kulki ze średniowiecznej hakownicy). 'Tele’ przydają się też fotografom dzikiej przyrody. Więc jeśli chcesz jechać na safari (albo po prostu zrobić ładny portret chodzącej po polu sarny) to przyda Ci się obiektyw o długiej ogniskowej. Dzięki temu zachowasz dystans od lwa (który w nagrodę Cię nie zje) i nie spłoszysz chodzącej po polu zwierzyny.
To nie jest dokładny podział!!!
Tak, jak już mówiłem – to spore uproszczenie. Można by tu dodatkowo tworzyć ogrom kategorii, dzielić je na: „ultratele”, „krótkie-tele”, „ultraszerkokie”, „fisheye” czy jeszcze jakieś „specjalistyczne”… Tylko czy super-ekstra-dokładne nazwy – wyznaczane co do milimetra ogniskowej – są na pewno potrzebne? Moim zdaniem nie… ten podział ma Ci dać mały, ogólny ogląd. Specjalnie te grupy się zazębiają. To nie są granice administracyjne. Ten podział ma Ci to tylko pomóc zrozumieć, jakie ogniskowe są „szerokie”, a jakie „tele”. Prawda jest taka, że co fotograf to inna opinia. Jeden uzna że standardowym obiektywem jest 50mm, a drugi stwierdzi, że to już „krótki-teleobiektyw”… Sam rozumiesz – „gdzie dwóch fotografów, tam trzy poglądy”. Traktuj więc ten mój podział tylko jako taką małą wskazówkę.
Czy warto kupić obiektyw 18-200?
Ja bym takiego nie kupił. Dlaczego? To obiektywy ciemne, o słabej jakości obrazu. W tym przypadku sprawdza się stare porzekadło: „jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Lepiej jest kupić węższy zakres ogniskowych o lepszej jasności i jakości obrazu. Przecież lustrzanka daje możliwość zmiany obiektywu! Jednak nie o tym chciałem w tej części…
Jeśli szukasz jakiegoś obiektywu, to musisz się po prostu zastanowić, jaki typ fotografii zamierzasz uprawiać. Czy możesz podejść kilka kroków do obiektu, czy musisz trzymać się z dala. Czy chcesz pokazywać postać i sytuację, czy raczej skupiać się na samej postaci. Wybierz to, co jest Ci potrzebne – i wierz mi, że na pewno nie będą Ci potrzebne obiektywy w pełnym istniejącym przedziale ogniskowych.
Jeśli jeszcze nie wiesz, co będzie Twoim głównym tematem – użyj obiektywu kitowego. Sprawdź, których ogniskowych używasz. Zrozumiesz wtedy czego Ci brakuje – czegoś szerszego, a może czegoś dłuższego? Jak już wybierzesz brakującą ogniskową, będzie Ci dużo łatwiej wybrać konkretny model, konkretnego producenta, o konkretnych parametrach.
Wyborze obiektywów poświęcę prawdopodobnie osobny wpis.Tam postaram się przekazać wszystko, co wiem.
Ogniskowa i czas
Pamiętasz jeszcze lekcję numer 3 o czasie naświetlania – (link)? Wspominałem tam już o tym, że ogniskowa obiektywu tworzy z czasem naświetlania pewien nieformalny związek. Jeśli masz w swoim aparacie opcję podglądu na żywo (Live View), włącz ją i ustaw ogniskową na najszerszą, jaką tylko posiadasz (np. 18mm). Popatrz chwilę na ekran. Nie trzęsie się aż tak, prawda? Teraz użyj najdłuższej ogniskowej jaką masz (najlepiej niech to będzie 200mm lub 300mm). Obraz trzęsie się jak galareta.
Choć mówiłem o tym w lekcji trzeciej to przypomnę, że według teorii jesteś w stanie zrobić ostre zdjęcie „z ręki” przy czasie odpowiadającym ogniskowej obiektywu (przy 50mm – 1/50s, przy 200mm – 1/200s, itd). Mówiłem, że to tylko teoria i ważne jest żebyś poprawnie trzymał aparat [tak, jak to pokazałem w lekcji pierwszej – (link)]. Jeśli tego nie pamiętasz to po prostu cofnij się do tamtych wpisów.
Przelicznik ogniskowej i perspektywa
Jeśli czytałeś instrukcję (lub chociaż przeglądałeś facebooka), to pewnie spotkałeś się już z czymś takim, jak ekwiwalent ogniskowej. Nawet profesjonaliści często źle rozumieją to pojęcie – dlatego też poświęcę całą osobną lekcję na rozwikłanie tej zagadki.
Na razie nie przejmuj się tym. Poznaj swój aparat, staraj się go zrozumieć. Używaj ogniskowych tak, jak pisałem wyżej: widoczki na szerokim, portrety szerokie na 35mm, a klasyczne na 50mm/85mm. Uważaj na lwy i inne niebezpieczeństwa – wtedy nie ryzykuj i rób jak najdłuższym obiektywem. Obiecuje, że z czasem przejdę do tych bardziej skomplikowanych zagadnień – i rozbuduję pojęcie ogniskowych.
*O ekwiwalencie ogniskowej możecie przeczytać już w tym wpisie: [Sprzęt] Ekwiwalent i przelicznik ogniskowej
Zadanie domowe
„Zogniskuj się”
Czy w ogóle istnieje takie słowo? W każdym razie chce abyś pokazał mi, że zrozumiałeś tę lekcję. Przy zdjęciach napisz dlaczego użyłeś takiej a nie innej ogniskowej. Baw się, fotografuj, dodaj swoje zdjęcia na grupę (max 3), oznacz je hasztagiem #ZD_MM. Pamiętaj też, żeby określić poziom, na którym jesteś i podać sprzęt oraz parametry ekspozycji zdjęcia (wszystko w regulaminie grupy).
>>> Grupa szkoły fotografii na Facebooku <<<
Koniec lekcji, czas do domu!
To by było na tyle. Jeśli masz jakieś uwagi czy pytania to podziel się nimi w komentarzu. Nie zapomnij polubić mnie na Facebooku (link), zostawić followa na Instagramie! (link). Zapisz się też do facebookowej grupy [Szkoła Fotografii] (link) i zerknij na inne wpisy (link) 🙂